Aby korzystać z tej funkcji, zmień ustawienia plików cookie .
Kliknij opcję „Zezwalaj Na Wszystkie” albo włącz akceptowanie „Reklamowe Pliki Cookies” .
Kontynuując, akceptujesz naszą Politykę prywatności , która chroni Twoje dane i wyjaśnia, w jaki sposób są wykorzystywane.
Rozumiem
Używamy plików cookie, aby analizować użytkowanie strony i aby Wasze doświadczenie z korzystania z tej strony było jak najlepsze. Dowiedz się więcej o naszej Polityce plików cookie .
OK
Stop kryminalizacji Jakuba Skrzypskiego! Apel do polskich władz o działania.

Stop kryminalizacji Jakuba Skrzypskiego! Apel do polskich władz o działania.

1 podpisało. Niech będzie nas
50 podpisało

Zamknij

Potwierdź swój podpis

,
Kontynuując, wyrażasz zgodę na otrzymywanie wiadomości e-mail od Avaaz. Nasza Polityka prywatności chroni Twoje dane i wyjaśnia, w jaki sposób możemy ich używać. W każdej chwili możesz anulować subskrypcję. Jeśli mieszkasz w USA i nie masz ukończonych 13 lat lub mieszkasz w innym kraju i nie masz ukończonych 16 lat, uzyskaj najpierw zgodę rodzica lub opiekuna, zanim przejdziesz dalej.
Tę petycję utworzył/a Artur S.. Petycja nie musi odzwierciedlać poglądów społeczności Avaaz.
Artur S.
kieruje swoją petycję do:
Prezydent Andrzej Duda, Premier Mateusz Morawiecki, Minister SZ Jacek Czaputowicz
2 maja 2019 roku regionalny sąd w regencji Jayawijaya w indonezyjskiej prowincji Papua skazał Polaka Jakuba Skrzypskiego i Zachodniego Papuasa Simona Magala, na odpowiednio 5 i 4 lata pozbawienia wolności. Rozprawa miała charakter bezprecedensowy. Po raz pierwszy obcokrajowiec został oskarżony o zdradę na podstawie art. 106 indonezyjskiego kodeksu karnego (KUHP). Zgodnie z oświadczeniem rzecznika prasowego MSZ, podczas swojej wizyty w Indonezji minister spraw zagranicznych Polski Jacek Czaputowicz prosił indonezyjską minister spraw zagranicznych Panią Retno Marsudi o uczciwy proces z poszanowaniem prawa. Wszystko jednak wskazuje na to, że na żadnym etapie postępowania nie zapewniono Polakowi ani uczciwego procesu, ani nie przyjęto staranności w połączeniu materiału dowodowego z zarzutami stawianymi oskarżonemu. W pierwszych tygodniach po zatrzymaniu Skrzypskiego indonezyjscy policjanci zaangażowali się w medialną nagonkę na Polaka przypisując mu w krajowych i globalnych środkach przekazu rolę „handlarza broni i amunicji”, „profesjonalnego szkoleniowca wojskowego” (Ahmad Mustofa Kamal, Fernando Sanches Napitupulu, Martuani Sormin), a nawet „osoby dostarczającej żywność papuaskim partyzantom w górach, dolinach i lasach” (Dedi Prasetyo). Wszystko to na podstawie zdjęć wykonanych na strzelnicy w Szwajcarii, zdjęć z podróży oraz luźnej rozmowy na komunikatorze społecznościowym prowadzonej z mającym rozpocząć studia w Australii Simonem Magalem, bratankiem Yosephy Alomang, znanej działaczki na rzecz praw środowiskowych i gospodarczych w Papui Zachodniej, wyróżnionej nagrodą Goldman Environmental Prize.

Od września 2018 roku w indonezyjskich mediach Ambasada Polski była przedstawiana w złym świetle przez funkcjonariusza wysokiego szczebla, szefa policji w Papui, Martuaniego Sormina, który ponadto - jak wynika z jego publicznych oświadczeń - wprowadził polskie placówki dyplomatyczne w błąd, dzięki czemu początkowo indonezyjska policja sama wyznaczyła obrońcę dla Jakuba Skrzypskiego (Chairula Fahru Siregara, którego bezstronność pozostawała wątpliwa), izolując go skutecznie przez kolejne tygodnie od świata zewnętrznego. Czy można uznać za wiarygodne postępowanie, w którym organy zbierające dowody przeciw oskarżonemu i go oskarżające, wyznaczają mu prawnika? Tylko determinacja grupy prawniczej Pani Latifah Anum Siregar z Sojuszu na rzecz Demokracji w Papui (ALDP) i Instytutu Pomocy Prawnej w Dżakarcie (LBH Jakarta), ku zaskoczeniu indonezyjskich organów ścigania, doprowadziły do skutecznego odwołania Ch.F. Siregara i skontaktowania oskarżanego Polaka z wiarygodnym i wspieranym przez członków jego rodziny zespołem prawnym. Problemy z izolacją towarzyszyły jednak J. Skrzypskiemu na każdym kolejnym etapie jego uwięzienia. Na przykład możliwość prowadzenia rozmów telefonicznych z konsulem uzyskał J. Skrzypski m.in. poprzez przeprowadzenie strajku głodowego.

Dla zespołu prawnego Latifah Anum Siregar, który był zaangażowany w proces Areki Wanimbo, związany bezpośrednio z zatrzymaniem w Papui dwóch francuskich dziennikarzy w 2014 roku, V. Bourrat i T. Dandois, było jasne, że zgromadzony ciężar dowodowy nie pozwala na wysunięcie tak ciężkiego kalibru oskarżeń. Wszystkie zażalenia i ekspertyzy wnoszone przez zespół prawny Jakuba Skrzypskiego na różnych etapach procesu były jednak ignorowane przez zespół sędziowski Panów Yajida, Naibaho i Siagiana, który nie trzymał się indonezyjskich standardów prawnych i dostosował linię procesową do supozycji prokurator Pani Febiany Wilmy Sorbu. Istnieją wyraźne przesłanki, że prokuratura w Papui działała w tej sprawie pod silnym naciskiem lub wręcz pod dyktando bezpośrednich poleceń prokuratora generalnego Indonezji, Pana Muhammada Prasetyo.

Ponadto, w trakcie rozprawy nie zapewniono Polakowi tłumacza języka polskiego ani francuskiego, którymi posługuje się płynnie. Wyznaczona tłumaczka języka angielskiego radziła sobie z rolą translatora w sposób niezadowalający, przez co nie wszystko co działo się na sali sądowej było do końca jasne dla oskarżonego Polaka.

O problemach komunikacyjnych (jeśli nie działaniach z premedytacją), które mogły wypaczyć przedmiot rozprawy, świadczą nieścisłości w protokole sądowym. Jakub Skrzypski dopatrzył się tam przekłamań dotyczących jego odpowiedzi. W miejscach gdzie zaprzeczył zeznaniom świadka, znajduje się stwierdzenie potwierdzające jego wersję. Sprawa jest o tyle kontrowersyjna, że kwestia ta dotyczy Edwarda Wandika, osoby, która częściowo towarzyszyła Jakubowi Skrzypskiemu podczas podróży, była zatrzymana wraz z Polakiem i przypisywano jej ten sam ciężar winy. W trakcie dochodzenia E. Wandik został nagle wypuszczony z więzienia i pojawił się na sali sądowej jako świadek policji. Istnieje poważne podejrzenie, że E. Wandik nie złożył tych zeznań całkowicie z własnej woli. Mógł paść ofiarą zastraszenia i wymuszenia lub stać się stroną handlu kupującą swoją wolność w zamian za oskarżenie obcokrajowca, zgodnie z linią organów ścigania. Potwierdzałoby to, że od początku Polakowi wyznaczono rolę figuranta, który miał zostać skazany na długoletni wyrok więzienia w ramach procesu pokazowego.

Bardzo zastanawiająca pozostaje także rola innego świadka indonezyjskiej prokuratury, Lidyi Salman Fakaubun, która była jedną z osób udzielających Jakubowi noclegu podczas jego podróży i która już kilka dni po zatrzymaniu Polaka, co później zostało odczytane również na sali sądowej podczas rozprawy, twierdziła, że jeszcze w trakcie autorskiego przeszukania rzeczy należących do jej gościa znalazła dowody (broszury dotyczące jego zaangażowania w sprowadzanie broni z Polski - w domniemaniu za wiedzą rządu polskiego, bo tylko on i wąska grupa firm zbrojeniowych posiada uprawnienia do brania udziału w handlu międzynarodowym). Tego typu sensacyjne sugestie służyły za podwalinę uwięzienia i skazania Polaka.

Jaka jest rola tego procesu pokazowego opartego na poszlakach? Z dużym prawdopodobieństwem należy orzec, że Jakub Skrzypski, Ambasada i Konsulat RP w Dżakarcie, wreszcie ministerstwo spraw zagranicznych RP, zostali uwikłani w wewnętrzną i zagraniczną inscenizację indonezyjskich organów ścigania (lub nawet rządowych), mającą na celu zdławienie ruchu niepodległościowego Papui Zachodniej, a także ukaranie środowisk, które swoją działalnością prowadzoną zgodnie z Międzynarodowym Pakietem Praw Obywatelskich i Politycznych (MPPOiP/ICCPR) naruszyły prywatne interesy w Indonezji. Ostatnia teza potwierdza uwikłanie w sprawę Simona Magala, którego klan (lud Amungme) jest spadkobiercą terytorium na którym działa jedna z największych kopalni odkrywkowych złota i miedzi na świecie, Freeport PT Indonesia, a spokrewniona z nim osoba, Yosepha Alomang, upubliczniła nadużycia prawne, ekonomiczne i środowiskowe tego przedsięwzięcia w skali międzynarodowej.

Pierwsza teza, mianowicie celowa kryminalizacja Polaka jako elementu pokazowego, publicznego zdławienia ruchu niepodległościowego w Papui Zachodniej potwierdza fakt, że jest to pierwszy od wielu lat przykład tak długiego wyroku skazującego w Papui Zachodniej pod zarzutem zdrady, dla osoby, która nie dopuściła się przemocy lub nie brała udziału w akcie przemocy. Nawet osoby demonstrujące niepodległościowe emblematy i ogłaszające publicznie akt oddzielenia się Papui Zachodniej od Indonezji (np. Forkorus Yaboisembut, Edison Waromi) usłyszeli w 2012 roku wyroki krótsze niż cztery lata pozbawienia wolności. Długoletnie kary pozbawienia wolności dla Skrzypskiego i Magala są więc elementem spektaklu dokonującego się poza prawem międzynarodowym i krajowym Indonezji, którego zadaniem jest odstraszenie wszelkich podmiotów od prób podnoszenia haseł związanych z niezależnością najdalej na wschód położonego regionu Indonezji. Problem polega na tym, że Polak de facto nie podnosił takich haseł. Podczas swoich podróży poznawał punkty turystyczne, kulturalne, religijne i historyczne, odwiedzając zarówno groby nacjonalistów proindonezyjskich w Papui (Silas Papare) jak i obiekty i groby rzeczników propapuaskich, przy czym Komitet Narodowy Papui Zachodniej (KNPB), z którego członkami Jakub miał styczność, jest nie zarejestrowaną grupą non-violent działającą w oficjalnie oznaczonych siedzibach, a jej członkowie nie byli poszukiwani przez indonezyjską policję. Podróż Jakuba Skrzypskiego była całkowicie legalna. Do Indonezji jeździł regularnie od 12 lat. Z krajem tym jest związany osobiście, posiada tam bliskie więzi i jak poinformował o tym jako pierwszy publicznie Witold Repetowicz, z Indonezją łączą go relacje rodzinne (dziecko, grób bliskiej osoby). Różnorodność miejsc w których bywał w Indonezji i innych krajach, ma także związek ze zbieraniem materiałów do książki podróżniczej po Azji Południowo-Wschodniej, a także z wykonaniem zdjęć do książki o charakterze historycznym.

Warto zwrócić uwagę na to, że dotąd wszyscy obcokrajowcy podejrzani o nielegalną działalność dziennikarską lub poszukiwanie kontaktów z działaczami niepodległościowymi w Papui Zachodniej, byli albo z Indonezji automatycznie wydalani lub skazywano ich na symboliczne kary pozbawienia wolności np. za naruszenie prawa imigracyjnego, jak np. pp. Dandois i Bourrat (2,5 miesiące więzienia). Trudno nie zauważyć w tej sytuacji, że Jakub Skrzypski, a w pewnym tle także autorytet państwa polskiego, zostali wplątani w pokazowy spektakl prawny nie mający nic wspólnego z faktycznym stosowaniem prawa jako takiego. Pomimo znacznie większej aktywności w Indonezji turystów i dziennikarzy z Australii, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Francji, tamtejszy wymiar sprawiedliwości nigdy, a na pewno nie po okresie reform demokratycznych, nie zastosował tak siermiężnych miar wobec obywateli tych krajów w kontekście statusu politycznego Papui Zachodniej. Stało się tak prawdopodobnie dlatego, że indonezyjskie czynniki decyzyjne uznawały dotychczas te kraje za szczególnie wrażliwe dyplomatycznie i ważne dla stosunków międzynarodowych Indonezji. Tymczasem Jakub Skrzypski i Polska jako tacy zostali uznani jako mniej poważni na liście zagranicznych priorytetów, wobec czego podróżnik narodowości polskiej został uznany za właściwego kozła ofiarnego dla procesu skierowanego jako przestroga dla społeczności międzynarodowej i na użytek wewnętrzny. Odzwierciedlają to słowa wysokiego urzędnika indonezyjskiego ds. migracji w Papui, Imama Setiawana, który kilka dni po zatrzymaniu Skrzypskiego sugerował, że Polak jest szpiegiem lub agentem prowadzącym płatną działalność wywiadowczą dla obcego kraju. Podkreślał jednocześnie, że nie pracował on dla Polski ponieważ w "naszym kraju nie ma polskich interesów. Ci, którzy mają interesy to Australia, Ameryka i Wielka Brytania". Jednym słowem Polska nie interesuje się Indonezją, a zwłaszcza Papuą, a tamte kraje tak. Wobec tego pozostaje nam przypuszczać, że Polak jako przedstawiciel krajów Europy Wschodniej, został uznany za cel mniejszego ryzyka dla interesów indonezyjskich.

Wobec powyższych faktów, a także uwagi, że wbrew zapewnieniom indonezyjskiego MSZ, Polakowi nie zapewniono sprawiedliwego procesu sądowego apelujemy do prezydenta RP Pana Andrzeja Dudy, premiera RP Pana Mateusza Morawieckiego, a także do ministra spraw zagranicznych RP Pana Jacka Czaputowicza o natychmiastowe i niezwłoczne podjęcie działań politycznych, dyplomatycznych i prawnych mających na celu uwolnienie Jakuba Skrzypskiego i zakończenie trwającej gehenny naszego obywatela. Za istotną przesłankę ideową tego działania uznajemy programowy kierunek wyartykułowany w 2019 roku przez Prezydenta RP, Andrzeja Dudę, podczas jego wystąpienia z okazji Święta Konstytucji 3 maja: „Chciałbym, żebyśmy byli takim państwem, że nasz obywatel, gdziekolwiek znajduje się na świecie, może być pewien, że zawsze Polska się o niego upomni. Takie państwo to jest właśnie silne państwo. Takiego państwa potrzebujemy, o takim właśnie państwie marzyli twórcy Konstytucji 3 maja”.

Mając na uwadze nasze wezwanie i apel zwracamy uwagę na istotne instrumenty i przesłanki legitymujące Państwa działania w tej sprawie:

1. Prosimy o podjęcie bardziej intensywnych i adekwatnych wysiłków potwierdzających, że sytuacja Polaka pozostaje dla Państwa priorytetowa poprzez rozmowy na wysokim szczeblu, jak również wizyty przedstawicieli polskiego rządu w Indonezji i Papui Zachodniej. W artykule Tomasza Augustyniaka dla „Tygodnika Powszechnego” jeden z dyplomatów wskazuje na brak fizycznej obecności na sali sądowej podczas rozpraw Skrzypskiego przedstawicieli polskiego rządu, co mogło sprawić wrażenie wśród indonezyjskich czynników decyzyjnych, że polskiej stronie nie zależy na wyniku procesu.

2. Mając na uwadze wszystkie przytoczone nieścisłości i wysokie prawdopodobieństwo zaistnienia procesu pokazowego, a także złamanie prawa na użytek celów politycznych w Indonezji, apelujemy o zaangażowanie się w ich wyjaśnienie prezydenta RP Pana Andrzeja Dudę, premiera RP Pana Mateusza Morawieckiego i przedstawicieli MSZ wraz z Panem Jackiem Czaputowiczem. Do tej pory nie odnotowaliśmy żadnych publicznych działań w tym zakresie Pani Ambasador Polski w Indonezji, Beaty Stoczyńskiej. W świetle przedstawionych nieścisłości, prośba ministra spraw zagranicznych, Pana Jacka Czaputowicza, skierowana do Jego indonezyjskiej odpowiedniczki, o przeprowadzenie sprawiedliwego procesu, nie została potraktowana właściwie, a zapewnienia jakie złożono na jego ręce, okazały się deklaratywne. Prosimy o rozpoczęcie rozmów i dialogu na każdym możliwym szczeblu: prezydenckim (Andrzej Duda-Joko Widodo), ministerialnym (Jacek Czaputowicz-Retno Marsudi), jak również złożenie opinii w sprawie przebiegu procesu i zgromadzonego materiału dowodowego, na podstawie którego skazano Polaka na ręce korpusu dyplomatycznego Ambasady Indonezji w Polsce.

3. Warunki więzienne w jakich przebywa Jakub Skrzypski, podobnie jak jego współwięźniów w Wamenie czy w Jayapurze, pozostawiają wiele do życzenia nie tylko pod względem sanitarnym, ale także w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa. Czy posiadają Państwo absolutną pewność, że zdrowie i życie obywatela Polski nie jest zagrożone, a wszystkie fundamentalne kwestie dotyczące praw człowieka będą respektowane? Tortury, także przy użyciu prądu elektrycznego, to powtarzająca się praktyka w indonezyjskich więzieniach, potwierdzana przez organizacje afiliowane przy ONZ, takie jak Franciscans International. Pod koniec kwietnia 2019 roku, indonezyjscy funkcjonariusze torturowali grupę więźniów oskarżonych o próbę ucieczki z więzienia Abepura w Papui. Dwoje z nich, Maikel Ilinmaton i Selyus Logo, zmarło w rezultacie odniesionych obrażeń. Przeniesienie oskarżonego do więzienia w zachodniej Indonezji, o co - jak informuje T. Augustyniak - chcą zabiegać polscy dyplomaci, nie gwarantuje zapewnienia bezpieczeństwa. W ostatnim czasie wyciekło nagranie, opublikowane między innymi w australijskich mediach, obrazujące znęcanie się i bicie więźniów przez indonezyjskich funkcjonariuszy z więzienia na wyspie Nusakambangan w rejonie Jawy. Ważną przesłanką twierdzenia o wątpliwym bezpieczeństwie Jakuba Skrzypskiego w indonezyjskim więzieniu, jest pominięta w polskich mediach, a opublikowana przez Associated Press i rozpowszechniona przez Veronikę Koman z Instytutu Pomocy Prawnej w Dżakarcie (LBH Jakarta), informacja o wizycie w areszcie w Wamenie funkcjonariuszy indonezyjskich mobilnych brygad policji Brimob, którzy weszli w utarczkę z Jakubem Skrzypskim i zapowiedzieli, że jeżeli zostanie skazany na karę więzienia, wrócą aby z nim skończyć.

4. Jeżeli uważają Państwo, że konwencjonalne narzędzia dwustronnego wpływu dyplomatycznego i międzyrządowego ograniczają działania na tej niwie, zwracamy Państwa uwagę i prosimy o wdrożenie wszystkich innych możliwych ścieżek oddziaływania. Zwracamy Państwa uwagę na to, że już we wrześniu 2018 roku przedstawiciel Vanuatu przy ONZ Pan Noah Kouback, podczas spotkania grupy roboczej ds. arbitralnych zatrzymań i wymuszonych zaginięć przy ONZ, poddał w wątpliwość zasadność i przesłanki zatrzymania Jakuba Skrzypskiego i Simona Magala. Kraje Pacyfiku, takie jak Wyspy Salomona, Vanuatu, Nauru, Republika Wysp Marshalla czy Królestwo Tonga, posiadające niepomiernie mniejszą siłę międzynarodowego oddziaływania niż Polska, wnosiły uwagi dotyczące prawa i praw człowieka w Indonezji i Papui Zachodniej, także podczas dorocznych sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Fakt, że indonezyjski rząd nie pozostawał nieczuły na zgłaszane uwagi potwierdza wdrożenie przezeń narzędzi określanych przez niektórych komentatorów jako „dyplomacja ekonomiczna”, podczas których wysyłał on delegacje rządowe do niektórych z wymienionych krajów, proponując im inwestycje gospodarcze i infrastrukturalne (w domyśle za milczenie tychże w sprawie zgłaszanych zastrzeżeń).

5. Wzajemne obwieszczenia polskiej i indonezyjskiej dyplomacji potwierdzają wzrastające znaczenie obustronnych relacji gospodarczych, handlowych, inwestycyjnych, a także wymiany naukowej i kulturalnej. Te oświadczenia zdają się zadawać kłam sugestiom indonezyjskiego szefa ds. migracji w Jayapurze, iż „Polska nie interesuje się Indonezją”. W ubiegłym roku polska dyplomacja zaangażowała się w uroczyste przywitanie statku „Dar Młodzieży” w Dżakarcie w ramach wielkiego rejsu z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości. Z kolei strona indonezyjska potwierdza znaczenie Polski jako istotnego punktu dla jej zainteresowań gospodarczych w Europie, czego manifestacją stało się otwarcie bezpośredniego połączenia lotniczego na linii Warszawa-Dżakarta.

Istotnym elementem wzrostu tego zainteresowania pozostaje proces rozmieszczenia indonezyjskich pracowników w sektorze pracowniczym w Polsce. Podczas ubiegłorocznej październikowej wizyty w Indonezji, wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, Pani Anna Moskwa, a także Ambasador Polski, Pani Beata Stoczyńska, spotkały się z Panem Nusronem Wahidem i Panem Tatangiem Budie Utama Razakiem z BNP2TKI (Biura Ochrony i Zatrudnienia Indonezyjskich Pracowników za Granicą). Według indonezyjskich publikacji podpisano wówczas porozumienie w sprawie możliwości zatrudnienia indonezyjskich pracowników w Polsce (sektor stoczniowy i rybołówstwo). Z kolei w grudniu 2018 roku, delegacja BNP2TKI na czele z T.B.U. Razakiem odwiedziła Polskę. W trakcie wizyty zidentyfikowała 2545 miejsc pracy w sektorze produkcyjnym, 195 w budownictwie, 50 w hotelarstwie i 400 w transporcie, odnotowując zapotrzebowanie również w takich dziedzinach jak przetwórstwo rybne, kierowca ciężarówki, pielęgniarstwo i technologie informacyjne.

Jeżeli wszystkie wymienione aspekty nie są przypadkiem, a co za tym idzie znaczenie stosunków indonezyjsko-polskich wzrasta, polski oraz indonezyjski rząd powinny być zainteresowane wyjaśnieniem i usunięciem wszystkich wątpliwości, co do stosowania równych miar we wzajemnym podejściu. Wykorzystanie obywatela polskiego jako figuranta w procesie poszlakowym i politycznym, nie tylko pokazuje, że partnerzy indonezyjscy traktują stronę polską jako mniej wrażliwą niż inne kraje zachodniego kręgu kulturowego, ale i partnera drugiej kategorii, na którym można wymuszać ustępstwa. Postawienie Jakuba Skrzypskiego przed sądem jako pierwszego obcokrajowca oskarżonego o „zdradę” w Indonezji, a następnie skazanie go na długoletni wyrok, przez następne lata zawsze będzie mogło wywoływać retorsje nie tylko we wzajemnych relacjach, ale także z uwagi na bezpieczeństwo obywateli Indonezji mieszkających i studiujących w Polsce. Nasilenie animozji na tle kryzysów migracyjnych w całej Europie skutkowały w ostatnich latach wzrostem aktów przemocy wobec obcokrajowców. W razie ponownego nasilenia takich animozji, w ramach globalnych zjawisk - wobec pozostawania na wokandzie, jeśli nie sądowej to „sprawiedliwości jako takiej”, sprawy Skrzypskiego przetrzymywanego w więzieniu w Indonezji - może skutkować nieuzasadnionymi i bezprawnymi aktami agresji wobec obywateli Indonezji w Polsce ze strony tych członków społeczeństwa polskiego, którzy reagując emocjonalnie, będą tracili obiektywne przesłanki personalnej odpowiedzialności i będą poszukiwali winnych w ramach „zbiorowej odpowiedzialności”.

6. Jednocześnie zwracamy Państwa uwagę na fakt, że zatrzymanie i oskarżenie Jakuba Skrzypskiego w Indonezji nie jest pierwszym przypadkiem łączenia Polski z nielegalnym handlem amunicją w Indonezji na poczet potrzeb politycznych i propagandowych. W sierpniu 2015 roku, po tym jak pod Ambasadą Indonezji w Polsce odbyła się w pełni legalna demonstracja, w której udział wzięli obywatele polscy i grupa Zachodnich Papuasów, bezpośrednio związanych z zamordowanym w roku 1984 przez indonezyjskie siły specjalne zachodniopapuaskim antropologiem i muzykiem Arnoldem Apem, to indonezyjscy dyplomaci i politycy zorganizowali kontrowersyjną konferencję prasową w Dżakarcie, podczas której ten legalny protest zestawili z faktem ujawnieniem na lotnisku w Dżakarcie próby przemytu blisko 3000 sztuk amunicji. Do zwołania tej konferencji doszło na skutek bezpośredniej komunikacji między ambasadorem Indonezji w Polsce, Panem Peterem F. Gonthą, a także Panem Tantowi Yahyą, który przekazał te sensacyjne wiadomości indonezyjskiej prasie. Tantowi Yahya następnie objął stanowisko ambasadora Indonezji w Nowej Zelandii. Konstatując, sprawa ta pokazuje, że oskarżenie o handel bronią i amunicją, jest powtarzalną strategią indonezyjskich dyplomatów i działaczy politycznych, prowadzoną na użytek publiczny.

Mając na uwadze wszystkie wniesione w treści tej petycji uwagi obrazujące naruszenia podstawowych procedur śledczych i prawnych, poważne wątpliwości dotyczące transparentności postępowania sądowego skutkującego wieloletnim wyrokiem więzienia w Indonezji dla Jakuba Skrzypskiego, a także towarzyszące tej sprawie tło polityczne mogące stanowić także formę zemsty politycznej, prosimy o niezwłoczne podjęcie działań na szczeblu bilateralnych stosunków z Indonezją, a także na polu międzynarodowym w zaprezentowanym lub szerszym zakresie, działań zmierzających do natychmiastowego uwolnienia Polaka lub poddania jego sprawy międzynarodowemu arbitrażowi. Państwa wysiłki i działania w tej sprawie będziemy na bieżąco monitorowali.



Opublikowane (Aktualizacja )