Aby korzystać z tej funkcji, zmień ustawienia plików cookie .
Kliknij opcję „Zezwalaj Na Wszystkie” albo włącz akceptowanie „Reklamowe Pliki Cookies” .
Kontynuując, akceptujesz naszą Politykę prywatności , która chroni Twoje dane i wyjaśnia, w jaki sposób są wykorzystywane.
Rozumiem
Używamy plików cookie, aby analizować użytkowanie strony i aby Wasze doświadczenie z korzystania z tej strony było jak najlepsze. Dowiedz się więcej o naszej Polityce plików cookie .
OK
Do prezes rady ministrów Beaty Szydło i do posłów na Sejm: żądamy dymisji rządu!

Do prezes rady ministrów Beaty Szydło i do posłów na Sejm: żądamy dymisji rządu!

1 podpisało. Niech będzie nas
50 podpisało

Zamknij

Potwierdź swój podpis

,
Kontynuując, wyrażasz zgodę na otrzymywanie wiadomości e-mail od Avaaz. Nasza Polityka prywatności chroni Twoje dane i wyjaśnia, w jaki sposób możemy ich używać. W każdej chwili możesz anulować subskrypcję. Jeśli mieszkasz w USA i nie masz ukończonych 13 lat lub mieszkasz w innym kraju i nie masz ukończonych 16 lat, uzyskaj najpierw zgodę rodzica lub opiekuna, zanim przejdziesz dalej.
Tę petycję utworzył/a Maciej P.. Petycja nie musi odzwierciedlać poglądów społeczności Avaaz.
Maciej P.
kieruje swoją petycję do:
Do prezes rady ministrów Beaty Szydło i do posłów na Sejm
Ja, obywatel Rzeczypospolitej Polskiej , w trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny, mając jeszcze możliwość wyrażania swoich poglądów, racji i własnego zdania, w obliczu bezprecedensowego po 1989 roku zwrotu w polityce polskiego rządu, która zmierza do odwrócenia się od wartości demokratycznego i liberalnego Zachodu, a w konsekwencji do wyprowadzenia Polski ze struktur Unii Europejskiej, żądam podania się do dymisji całego polskiego rządu, a Sejm Rzeczypospolitej wzywam do przegłosowania skrócenia kadencji parlamentu.
Swoje żądanie opieram na ocenie polityki premier Beaty Szydło i jej ministrów jako bezprawnej i niekonstytucyjnej. Wzywam wszystkie Polki i Polaków, którym los naszego kraju i naszego społeczeństwa leży na sercach, do poparcia tych żądań. I nie ma znaczenia, jakie mamy poglądy, czy podobają nam się czy nie, wprowadzane przez ten rząd rozwiązania socjalne lub jakiekolwiek inne. Jeśli rząd łamie notorycznie prawo, może w każdej chwili zrobić z nami, co zechce. To oznacza brak wolności&excl
Nie możemy dłużej żyć w kraju, w którym premier rządu decyduje jakie wyroki Trybunału Konstytucyjnego będą drukowane, a jakie nie i która sama łamiąc Konstytucję, nazywa zdrajcami tych, którzy o tym łamaniu prawa mówią.
Nie możemy żyć w kraju, w którym minister obrony narodowej dymisjonuje najbardziej doświadczonych i najwyższych rangą dowódców; anuluje wszelkie przetargi, pozbawiając nas szans na nowoczesne uzbrojenie; przesuwa olbrzymie środki na bezwartościową „obronę terytorialną”, której chce użyć do zwalczania „wroga wewnętrznego”, podczas gdy sam oskarżany jest o silne powiązania z rosyjskimi środowiskami mafijnymi i wywiadowczymi.
Nie możemy żyć w kraju, w którym minister sprawiedliwości podporządkowuje sobie prokuraturę, sądy i cały wymiar sprawiedliwości, a decyzje o dymisji czy powołaniu tego czy innego prezesa sądu wysyła faksem w jednozdaniowym poleceniu.
Nie możemy żyć w kraju, w którym minister spraw zagranicznych zabiega o poparcie nieistniejących krajów, a obraża te, które były dotychczas naszymi sojusznikami. Gdzie ustawą zwalnia się wszystkich pracowników korpusu dyplomatycznego, bo minister za wolno ich wymienia na "swoich".
Nie możemy żyć w kraju, w którym minister edukacji wprowadza rewolucyjne zmiany w całym systemie oświaty w ciągu jednego roku wbrew woli rodziców, nauczycieli, samorządów i ekspertów, pozorując konsultacje a pisanie programów szkolnych powierzając anonimowym osobom.
Nie możemy żyć w kraju, w którym wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego głosuje za jawnie niekonstytucyjną ustawę w imię „wyższego dobra”, jakim jest jego trwanie przy władzy.
Nie możemy żyć w kraju, w którym minister środowiska to zagorzały myśliwy, który nie jest zainteresowany ochroną środowiska, a jego eksploatacją, i który najcenniejszy obszar przyrodniczy, będący na liście światowego dziedzictwa UNESCO bezpowrotnie niszczy, brutalnie zwalczając wszelkie protesty.
Nie możemy żyć w kraju, w którym minister spraw wewnętrznych nie widzi łamania prawa przez faszyzujące organizacje prawicowe, ale każe policji zatrzymywać protestujących przeciw rasistowskim hasłom obywateli.
Nie możemy żyć w kraju, w którym minister zdrowia zmniejsza wydatki na kardiologię czy likwiduje program in vitro, a w zamian serwuje nam za 3 mln zł kampanię „informacyjną” ośmieszającą nasz kraj na całym świecie. Gdy tymczasem prawie mld złotych dofinansowania trafia do TVP.
Nie możemy żyć w kraju, w którym rzeczniczka partii rządzącej na fizyczną agresję wobec opozycjonistów reaguje „zrozumieniem”, a rasistowskie hasła prawicowych bojówek przypisuje opozycji.
Nie możemy żyć w kraju, w którym media publiczne dostają się w ręce polityków i prowadzą prorządową propagandę tak samo kłamliwą i nachalną, jak w czasach reżimu komunistycznego.
Nie możemy żyć w kraju, którego struktury stają się łupem partii rządzącej od stadnin koni, poprzez spółki skarbu państwa, służbę cywilną, fundusze europejskie, instytucje kultury po tworzone dla polityków fundacje i urzędy.
Ja, obywatel Polski mówię dość. Nie ma i nie było mojej i moich rodaków zgody na przekreślenie 26 lat dążeń do integracji z Europą Zachodnią i strukturami unijnymi. Nie było zgody na łamanie prawa, w tym Konstytucji. Prawo i Sprawiedliwość, jak każda partia, która wygrała wybory, dostała mandat na sprawowanie demokratycznej władzy w państwie prawa. Aż tyle i tylko tyle. Ponieważ posłowie zjednoczonej prawicy oraz ministrowie obecnego rządu sprzeniewierzyli się przysiędze, jaką składali w momencie ślubowania, ja obywatel Rzeczypospolitej wypowiadam posłuszeństwo temu rządowi i żądam jego dymisji.
Opublikowane (Aktualizacja )