×
LIST OTWARTY MŁODYCH POLAKÓW DO JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO, PREZESA „PRAWA I SPRAWIEDLIWOŚCI”
Aleksander H.
kieruje swoją petycję do:
Jarosław Kaczyński Prezes PiS
LIST
OTWARTY MŁODYCH POLAKÓW DO JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO, PREZESA „PRAWA I
SPRAWIEDLIWOŚCI”
Jest Pan osobą, którą obwiniamy o zło, jakie dotknęło naszą Ojczyznę. Jest Pan zarazem bodaj jedyną osobą, która jest w stanie skutki owego zła ograniczyć – przystępując w zwalczaniu epidemii, która dotyka nasz kraj, do współpracy z siłami demokratycznymi a później, po zwycięstwie nad nią, składając rząd i rozpisując uczciwe wybory. Czy tym razem wystarczy Panu odwagi by zachować się godnie?
Przez Polskę przetacza się fala społecznych protestów, wywołana okrutną, pełną pogardy dla człowieka, zmianą prawa aborcyjnego. Nie udało się Panu, chyba Pan to widzi. Demonstrują przeciw Panu głównie ludzie młodzi i domagają się daleko więcej niż tylko odstąpienia od odrażającej regulacji, wprowadzonej, jak to macie w zwyczaju, tchórzliwie, pod pretekstem rozstrzygnięcia sądu, którego nikt prócz was za sąd nie uznaje.
Zrobiliście i robicie wiele złych rzeczy. Dziś z waszej winy umierają i chorują niepewni pomocy Polacy – mogłoby tych śmierci, cierpienia i lęku być bez porównania mniej, ale dla was priorytetem była władza, nie bezpieczeństwo obywateli. Wcześniej, Pan i Pańscy współpracownicy, wśród których wielu jest byłych sług dyktatury komunistycznej, poszarpaliście na strzępy demokratyczne państwo Polaków, wywalczone w wielkim trudzie przez pokolenia ludzi pięknych i godnych. Montujecie dyktaturę, opierając się na ideologii, powołującej się na Kościół katolicki jako instytucję ważną dla ogromnej większości społeczeństwa, wykorzystując słabość charakterów wielu biskupów i księży. Tym samym niszczycie Kościół i to, co w nim wartościowe, wzorem Salazara, Franco czy Pinocheta.
Przecież winniśmy wam jednak, Panu zaś w szczególności, gorzką wdzięczność. Może Pan powiedzieć niczym Mefistofeles Goethego: „ Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie dobro czyni”.
Spotkaliśmy się, my, urodzeni w wolności, nieświadomi do niedawna jej wartości, w proteście przeciw Panu. Dziękujemy za to, żeśmy się spotkali i pojęli głęboko, że wolność nie jest oczywistością lecz zadaniem.
Poddano nas w szkole i w mediach propagandzie sfałszowanej historii. Wielu z nas nie szanowało dostatecznie dziedzictwa Armii Krajowej czy „Solidarności”, przedstawianych przez Pańskich propagandzistów jako karykatura, aż do dziś, kiedy na ulicy spotkamy solidarnych z naszym protestem kombatantów podziemia antyhitlerowskiego i antykomunistycznej opozycji. Dziękujemy za to, że poznaliśmy osobiście tych pięknych ludzi i stanęliśmy z nimi w jednym szeregu. Dziękujemy za to, że to dziedzictwo przyszło nam zrozumieć i wdzięcznym sercem przyjąć.
Kultura była dla nas oczywistą przestrzenią wolności, regulowaną co najwyżej przez prawa rynku. Pięć lat niszczenia kultury przez Pańskich ludzi, zwłaszcza ostatnie miesiące, kiedy ludzie i instytucje kultury są przez PiS traktowane jako zbędny balast, którym nie należy się przejmować w dobie kryzysu, nauczyło nas doceniać jej wagę i szanować jej twórców. Ludzie niepodległego ducha, ludzie kultury, zachowują się jak trzeba, także przytłoczeni przez własne kłopoty, pozostawieni bez pomocy ze strony tych, którzy gospodarują pieniędzmi obywateli Polski. Dziękujemy Panu za to, że zwrócił naszą uwagę na szczególne dobro, które przywykliśmy uważać za oczywistość.
Wolność sumienia i pełne uszanowanie dla innych niż wyznawana przez większość religia źródeł dobra, prawdy i piękna, zwykliśmy traktować jako stan oczywisty. Nauczył nas Pan, że łatwo ten stan można zmienić. Dziękujemy za to, że dziś, w dobie protestu przeciw okropnościom, którym dorabia Pan maskę „religijną”, mało wśród nas takich, którym się fanatyczna bezduszność myli z religią i szacunkiem dla ludzi na wszelkie sposoby wierzących.
Rozumiemy dziś lepiej i pełniej istotę wolnościowej wspólnoty, demokratycznego państwa prawa. Bo Pan dowiódł nam, że próba obalenia takiego ładu, także w Europie, także po roku 1945, bynajmniej nie jest niemożliwa. Dziękujemy za tę lekcję, za nasze przyspieszone dojrzewanie.
A, na koniec, dziękujemy już Panu i Pańskim podwładnym. Wiemy, jakiej wspólnoty chcemy. Wiemy, komu możemy zaufać a komu na pewno zaufania nie powierzymy.
Panu – stanowczo już dziękujemy!
Jest Pan osobą, którą obwiniamy o zło, jakie dotknęło naszą Ojczyznę. Jest Pan zarazem bodaj jedyną osobą, która jest w stanie skutki owego zła ograniczyć – przystępując w zwalczaniu epidemii, która dotyka nasz kraj, do współpracy z siłami demokratycznymi a później, po zwycięstwie nad nią, składając rząd i rozpisując uczciwe wybory. Czy tym razem wystarczy Panu odwagi by zachować się godnie?
Przez Polskę przetacza się fala społecznych protestów, wywołana okrutną, pełną pogardy dla człowieka, zmianą prawa aborcyjnego. Nie udało się Panu, chyba Pan to widzi. Demonstrują przeciw Panu głównie ludzie młodzi i domagają się daleko więcej niż tylko odstąpienia od odrażającej regulacji, wprowadzonej, jak to macie w zwyczaju, tchórzliwie, pod pretekstem rozstrzygnięcia sądu, którego nikt prócz was za sąd nie uznaje.
Zrobiliście i robicie wiele złych rzeczy. Dziś z waszej winy umierają i chorują niepewni pomocy Polacy – mogłoby tych śmierci, cierpienia i lęku być bez porównania mniej, ale dla was priorytetem była władza, nie bezpieczeństwo obywateli. Wcześniej, Pan i Pańscy współpracownicy, wśród których wielu jest byłych sług dyktatury komunistycznej, poszarpaliście na strzępy demokratyczne państwo Polaków, wywalczone w wielkim trudzie przez pokolenia ludzi pięknych i godnych. Montujecie dyktaturę, opierając się na ideologii, powołującej się na Kościół katolicki jako instytucję ważną dla ogromnej większości społeczeństwa, wykorzystując słabość charakterów wielu biskupów i księży. Tym samym niszczycie Kościół i to, co w nim wartościowe, wzorem Salazara, Franco czy Pinocheta.
Przecież winniśmy wam jednak, Panu zaś w szczególności, gorzką wdzięczność. Może Pan powiedzieć niczym Mefistofeles Goethego: „ Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie dobro czyni”.
Spotkaliśmy się, my, urodzeni w wolności, nieświadomi do niedawna jej wartości, w proteście przeciw Panu. Dziękujemy za to, żeśmy się spotkali i pojęli głęboko, że wolność nie jest oczywistością lecz zadaniem.
Poddano nas w szkole i w mediach propagandzie sfałszowanej historii. Wielu z nas nie szanowało dostatecznie dziedzictwa Armii Krajowej czy „Solidarności”, przedstawianych przez Pańskich propagandzistów jako karykatura, aż do dziś, kiedy na ulicy spotkamy solidarnych z naszym protestem kombatantów podziemia antyhitlerowskiego i antykomunistycznej opozycji. Dziękujemy za to, że poznaliśmy osobiście tych pięknych ludzi i stanęliśmy z nimi w jednym szeregu. Dziękujemy za to, że to dziedzictwo przyszło nam zrozumieć i wdzięcznym sercem przyjąć.
Kultura była dla nas oczywistą przestrzenią wolności, regulowaną co najwyżej przez prawa rynku. Pięć lat niszczenia kultury przez Pańskich ludzi, zwłaszcza ostatnie miesiące, kiedy ludzie i instytucje kultury są przez PiS traktowane jako zbędny balast, którym nie należy się przejmować w dobie kryzysu, nauczyło nas doceniać jej wagę i szanować jej twórców. Ludzie niepodległego ducha, ludzie kultury, zachowują się jak trzeba, także przytłoczeni przez własne kłopoty, pozostawieni bez pomocy ze strony tych, którzy gospodarują pieniędzmi obywateli Polski. Dziękujemy Panu za to, że zwrócił naszą uwagę na szczególne dobro, które przywykliśmy uważać za oczywistość.
Wolność sumienia i pełne uszanowanie dla innych niż wyznawana przez większość religia źródeł dobra, prawdy i piękna, zwykliśmy traktować jako stan oczywisty. Nauczył nas Pan, że łatwo ten stan można zmienić. Dziękujemy za to, że dziś, w dobie protestu przeciw okropnościom, którym dorabia Pan maskę „religijną”, mało wśród nas takich, którym się fanatyczna bezduszność myli z religią i szacunkiem dla ludzi na wszelkie sposoby wierzących.
Rozumiemy dziś lepiej i pełniej istotę wolnościowej wspólnoty, demokratycznego państwa prawa. Bo Pan dowiódł nam, że próba obalenia takiego ładu, także w Europie, także po roku 1945, bynajmniej nie jest niemożliwa. Dziękujemy za tę lekcję, za nasze przyspieszone dojrzewanie.
A, na koniec, dziękujemy już Panu i Pańskim podwładnym. Wiemy, jakiej wspólnoty chcemy. Wiemy, komu możemy zaufać a komu na pewno zaufania nie powierzymy.
Panu – stanowczo już dziękujemy!
Opublikowane
(Aktualizacja )
Zgłoś tę petycję jako niewłaściwą
Pojawił się błąd podczas wysyłania Twoich plików i/lub Twojego raportu.