×
Beata Szydło, Jarosław Kaczyński: Ręce precz od Konwencji Antyprzemocowej!
Marta L.
kieruje swoją petycję do:
Beata Szydło, Jarosław Kaczyński
My, polskie kobiety,
W związku z informacją o zamiarze wypowiedzenia przez polski rząd Konwencji RE o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej zapowiadamy, że takie działanie potraktujemy poważnie i nie pozostawimy go bez adekwatnej reakcji. Nie pozwolimy, aby w wyniku działań polskiego rządu wzrosła liczba kobiet będących ofiarami przemocy domowej i pozbawionych wsparcia!
Żądamy, aby premier Beata Szydło oraz rzeczywisty szef rządu i prezydent w jednym, poseł Jarosław Kaczyński, oświadczyli publicznie, nie później niż 10 grudnia br., że rząd polski natychmiast wstrzyma prowadzone w tym zakresie prace i że nie będą one w przyszłości podjęte i prowadzone, a Polska pozostanie stroną Konwencji.
Oświadczenie o prowadzeniu przez rząd „analiz i rozważań” lub inne próby rozmywania sprawy potraktujemy jako manipulację, mającą na celu wprowadzenie w błąd opinii publicznej. Nie mamy już bowiem żadnych podstaw, aby wierzyć w ślad dobrych intencji partii Prawo i Sprawiedliwość w stosunku do kobiet.
To od październikowych protestów Polek, największych od czasu obalenia komunizmu, rozpoczęła się fala ruchu, obejmującego w tym momencie już 22 kraje świata, w których kobiety zapowiadają na 8 marca 2017 wspólne strajki i protesty przeciwko antykobiecym i antyludzkim rządom państw, pod hasłem SOLIDARNOŚĆ NASZĄ BRONIĄ. Jesteśmy mocą i jesteśmy tego świadome. Od niedojrzałych rządzących, niepotrafiących stawić czoła kryzysowi świata zadamy zaprzestania robienia z nas kozła ofiarnego własnej nieudolności.
Polki od stuleci walczą o wolność, a wspierający nas wspaniali, rozumni mężczyźni doskonale wiedzą o tym, jak wiele nam zawdzięczają. Nasze przodkinie walczyły z narzuconą obcą władzą pod zaborami, podczas II wojny światowej, walczyły w „Solidarności”. Przykre, że taką dostajemy za to zapłatę. Będąc przez lata w światowej awangardzie – przypominamy, że 28 listopada minęło 98 lat od uzyskania przez Polki praw wyborczych – teraz gnębione jesteśmy przez własny, demokratycznie wybrany rząd, tracimy swoje prawa i cofamy się do statusu krajów, które dotąd uważało się za trzeci świat.
Przypominamy, że stanowimy ponad połowę społeczeństwa i ponad połowę ludzkości na planecie Ziemia. To oznacza, że jesteśmy wszędzie. Jesteśmy także we wszystkich miastach, gdzie PiS i jego funkcjonariusze mają swoje biura. Zapewniamy, że żadne działania rządu, mające na celu odebranie nam prawa do pokojowych protestów, nie będą skuteczne. To, w stosunku do Polek i Polaków, nie udało się żadnej, nawet obcej władzy.
Pani Premier, panie pośle, na Państwu spoczywa odpowiedzialność za to, co się wydarzy – zależy to od Waszej decyzji oraz osobistej etyki i uczciwości. Nie zazdrościmy, ale uznajemy, że każdy musi robić swoje. My na pewno będziemy.
Czekamy do 10 grudnia.
W związku z informacją o zamiarze wypowiedzenia przez polski rząd Konwencji RE o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej zapowiadamy, że takie działanie potraktujemy poważnie i nie pozostawimy go bez adekwatnej reakcji. Nie pozwolimy, aby w wyniku działań polskiego rządu wzrosła liczba kobiet będących ofiarami przemocy domowej i pozbawionych wsparcia!
Żądamy, aby premier Beata Szydło oraz rzeczywisty szef rządu i prezydent w jednym, poseł Jarosław Kaczyński, oświadczyli publicznie, nie później niż 10 grudnia br., że rząd polski natychmiast wstrzyma prowadzone w tym zakresie prace i że nie będą one w przyszłości podjęte i prowadzone, a Polska pozostanie stroną Konwencji.
Oświadczenie o prowadzeniu przez rząd „analiz i rozważań” lub inne próby rozmywania sprawy potraktujemy jako manipulację, mającą na celu wprowadzenie w błąd opinii publicznej. Nie mamy już bowiem żadnych podstaw, aby wierzyć w ślad dobrych intencji partii Prawo i Sprawiedliwość w stosunku do kobiet.
To od październikowych protestów Polek, największych od czasu obalenia komunizmu, rozpoczęła się fala ruchu, obejmującego w tym momencie już 22 kraje świata, w których kobiety zapowiadają na 8 marca 2017 wspólne strajki i protesty przeciwko antykobiecym i antyludzkim rządom państw, pod hasłem SOLIDARNOŚĆ NASZĄ BRONIĄ. Jesteśmy mocą i jesteśmy tego świadome. Od niedojrzałych rządzących, niepotrafiących stawić czoła kryzysowi świata zadamy zaprzestania robienia z nas kozła ofiarnego własnej nieudolności.
Polki od stuleci walczą o wolność, a wspierający nas wspaniali, rozumni mężczyźni doskonale wiedzą o tym, jak wiele nam zawdzięczają. Nasze przodkinie walczyły z narzuconą obcą władzą pod zaborami, podczas II wojny światowej, walczyły w „Solidarności”. Przykre, że taką dostajemy za to zapłatę. Będąc przez lata w światowej awangardzie – przypominamy, że 28 listopada minęło 98 lat od uzyskania przez Polki praw wyborczych – teraz gnębione jesteśmy przez własny, demokratycznie wybrany rząd, tracimy swoje prawa i cofamy się do statusu krajów, które dotąd uważało się za trzeci świat.
Przypominamy, że stanowimy ponad połowę społeczeństwa i ponad połowę ludzkości na planecie Ziemia. To oznacza, że jesteśmy wszędzie. Jesteśmy także we wszystkich miastach, gdzie PiS i jego funkcjonariusze mają swoje biura. Zapewniamy, że żadne działania rządu, mające na celu odebranie nam prawa do pokojowych protestów, nie będą skuteczne. To, w stosunku do Polek i Polaków, nie udało się żadnej, nawet obcej władzy.
Pani Premier, panie pośle, na Państwu spoczywa odpowiedzialność za to, co się wydarzy – zależy to od Waszej decyzji oraz osobistej etyki i uczciwości. Nie zazdrościmy, ale uznajemy, że każdy musi robić swoje. My na pewno będziemy.
Czekamy do 10 grudnia.
Opublikowane
(Aktualizacja )
Zgłoś tę petycję jako niewłaściwą
Pojawił się błąd podczas wysyłania Twoich plików i/lub Twojego raportu.